EN

20.03.1938 Wersja do druku

TEATR. DAMA OD MAKSYMA (Teatr Letni)

Zabawne przedstawienie farsy ",fin de siecle`owej" psuje pewien drobny, lecz uprzykrzony szczegół: gierka p. Zimińskiej, polegająca na ustawicznym okładaniu wszystkich współgrających po twarzy. l nie monotonia jest tego przyczyną. Wyposażono przedstawienie w kilka powtarzających się po wielekroć gierek, choćby w tv słynne "Hopla, to mi się podoba" połączone z wyrzutem nogi naprzód i z wydatnym wysunięciem jej dalszego ciągu do tyłu. A jednak jednostajność tego efekciku nie razi, wszyscy natomiast sarkają na gierkę p. Zimińskiej. Zdaje się, że wchodzi tu w rachubę miara tego gestu. Dziwna, że reżyser nie przewidział tej reakcji widowni, tej niechęci do uderzeń po twarzy, choćby nawet zamiarach pieszczotliwych. Można było przecież postawić sprawę tak, że "Dama od Maksyma" uważa ten gest za sposób zawierania znajomości, nie zaś za ciągły "facon d'etre". Widok artystki, polującej ustawicznie na cudze policzki, jest naprawdę przykry. Zapomn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

TEATR. DAMA OD MAKSYMA (Teatr Letni)

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Ilustrowany" nr 12

Autor:

Wacław Syruczek

Data:

20.03.1938

Realizacje repertuarowe