Wznowienie "Cyrana" dało krytykom okazję przytoczenia wszystkich zarzutów, dawnych i nowych, podających w wątpliwość "poezję" Rostanda. Ale teatr nabity jest po brzegi, publiczność nic sobie nie robi ze zdania znawców. Jest to jeden z tych szczególnych wypadków, gdy widownia, reagująca niekiedy zupełnie zgodnie z krytyką, i wówczas kiedy sztukę chwalą i wówczas kiedy ganią, buntuje się i popada w jaskrawą rozbieżność ze swymi augurami. Można to objaśniać dwojako: albo że publiczność, godząc się z krytykami, czyni to z innych motywów ("si duo faciunt idem"), że jej kryteria artystyczne tylko przypadkowo prowadzą do słusznych wniosków, albo też, że poza tymi kryteriami działają u niej inne z innych dziedzin życia zaczerpnięte sprawdziany. Jeśli idzie o "Cyrana", powodzenie Rostanda n nas, zasadza się, jak się zdaje, na szczególnym podłożu psychicznym. Publiczność nasza ma aprioryczną sympatię do literatury francuskiej, ale warzy�
Tytuł oryginalny
TEATR. Cyrano de Bergerac (TEATR NARODOWY)
Źródło:
Materiał nadesłany
"Tygodnik Ilustrowany" nr 16