EN

25.01.1976 Wersja do druku

Tarełkin nie umiera

W trzeciej, kolejnej realizacji "Śmierci Tarełkina" Suchowo-Kobylina, dokonanej przez Bohdana Korzeniewskiego, i granej w warszawskim Teatrze Dramatycz­nym - dzięki pomysłowej sce­nografii Zofii Wierchowicz (i nie tylko dzięki niej) scena jest dalszym ciągiem widowni, a wi­downia sceny. Suty wystrój plas­tyczny pomieszczenia w Pałacu Kultury przechodzi przez rampę, powtarza się w tarełkinowskiej norze, spiętrza w policyjnym cyrkule, gdzie wszystko musi mieć pompatyczny nadmiar, i na­wet etażerka w rogu imituje za­rysy znanej budowli. Życie ma chwyty teatralne, a teatr jest częścią życia; należy myśleć w obydwie strony i takiemu myśle­niu spektakl sprzyja. Aż do koń­ca, gdy człowiek zaklęty w upio­ra mocą dwóch papierków za­pewnia nas - już jakby nie grając - prywatnie, że wszystko jest normalnie i mówiąc to przy­prawia sobie zwyczajowo wam­pirze atrybuty. Zapasiewicz, prze­stając już być Tarełkinem, żartu­je z tych którzy wierzą,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 2

Autor:

Andrzej Drawicz

Data:

25.01.1976

Realizacje repertuarowe