EN

9.03.2020 Wersja do druku

Taniec w czasach zarazy

"Trucizna" w reż. i choreogr. Marty Ziółek w Polskim Teatrze Tańca w Poznaniu. Pisze Barbara Kowalewska w portalu Wielkopolska u Podstaw.

Co mają ze sobą wspólnego średniowieczne epidemie taneczne i współczesne formy tańców społecznych, uprawianych w przestrzeni publicznej, można zobaczyć w nowym spektaklu Polskiego Teatru Tańca "Trucizna" w reżyserii Marty Ziółek. Taneczny obłęd Scenariusz teatralnego wydarzenia oparto na historycznej wiedzy o przedziwnych epidemiach zanotowanych w różnych krajach średniowiecznej Europy, a nazwanych później "choreomanią" (z grec. "taneczne szaleństwo"). Uznawane za chorobę "taneczne zarazy" były spontanicznymi zbiorowymi ekscesami i stanowiły problem dla lokalnych władz. Tłumy tańczyły po wiele dni albo tygodni, a wielu tancerzy umierało z wyczerpania. To, co je łączy ze współczesnymi tańcami społecznymi, to fakt "wytwarzania" grupy ze zbiorowiska indywidualności poprzez wspólnotowe doświadczanie ruchu. Nieposkromiony i chaotyczny charakter takich zjawisk jak house dance, krumping czy voguing zbliżają je do owych średniowiecznych pierwo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Taniec w czasach zarazy

Źródło:

Materiał nadesłany

kulturaupodstaw.pl

Autor:

Barbara Kowalewska

Data:

09.03.2020

Realizacje repertuarowe