EN

11.10.2002 Wersja do druku

Taniec smutnej myśli

- Niektóre uczucia może wyrazić tylko krzyczący góral, a znów inne gruba baba, oddająca w tańcu temperaturę tego, co ją boli - mówi Janina Niesobska. Leszek Karczewski: Jak powstawał scenariusz tego muzycznego widowiska? Janina Niesobska, reżyser i choreograf: Tango jest formą muzyczną i choreograficzną. I na niej oparliśmy nasz spektakl. Z olbrzymiej literatury muzycznej wyselekcjonowaliśmy 23 utwory i zbudowaliśmy z nich jedną całość. Poszczególne piosenki łączy dramatyczna więź. Aktorzy nie wchodzą na scenę po to, żeby zaśpiewać, ukłonić się i zejść: kolejne numery korespondują ze sobą postacią, myślą itd. W końcu ktoś rzekł niegdyś, że tango to smutna myśl, którą się tańczy. Po tę myśl sięgają także filmowcy: Carlos Saura, Sally Potter... - Mając przy tym ten komfort, że nie śpiewają. A tu trzeba zatańczyć, zaśpiewać i zagrać, wyinterpretować słowa. - Każde nasze tango to "Hamlet" w trzy minuty - p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Taniec smutnej myśli

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 238

Data:

11.10.2002

Realizacje repertuarowe