Tamarę Taterę - zmarłą w Skolimowie wieloletnią współpracownicę Adama Hanuszkiewicza - wspomina Witold Sadowy.
W środę rano 24 sierpnia 2016 roku zatelefonowała do mnie przewodnicząca Fundacji Skolimowskiej Marlena Miarczyńska. Powiedziała mi, że odeszła Tamara Tatera. Prosiła, abym jako Charon Aktorów i Pogrzebacz napisał o niej kilka słów. Tamarę znałem od dawna. Ostatnio odwiedzałem ją dość często w Skolimowie. Zachowała znakomitą pamięć i życzliwość dla ludzi. Lubiłem z nią rozmawiać. Była osobą mądrą, zrównoważoną i pogodną. W swoim czasie "szarą eminencją" w zespole Teatru Narodowego Adama Hanuszkiewicza. Już za życia weszła do historii tego teatru właśnie jako prawa ręka Adama. Była mu bezgranicznie oddana i zaprzyjaźniona z nim. Przez nią "załatwiało się" wszystkie sprawy, nie zadręczając dyrekcji. Adam cenił ją i szanował. Liczył się z jej zdaniem. A Tamara była osobą solidną, mądrą i odpowiedzialną. Miała swoje zdanie i tego się trzymała. A przy tym niezwykle pracowita. Zakochana w teatrze. Tego wszystkiego wymagała