EN

13.03.1981 Wersja do druku

Taka sobie sztuka kostiumowo-ludowa z wódką

"WIDZĘ się w jasnym po­koju - godzina po połu­dniu... dzwonek... otwie­ram i wchodzi, nie wcho­dzi - wpływa postać p. Stanisława... - Co się panu stało? - pytam. - Krzywda... skrzywdzić mnie chcą... niech mnie pani ratu­je... na trzy dni przed przedstawie­niem aktorka (Maria Przybyłko - przyp. red.) odrzuca mi rolę Młodej, przykrymi słowami rani mnie... Proszę zaraz ze mną na próbę - rolę przyniosłem - sztukę pozna pani na próbie... Poszliśmy..." Tak wspominała Wanda Siemaszkowa wizytę Stanisława Wyspiań­skiego w swoim domu na trzy dni przed prapremierą "Wesela" w kra­kowskim Teatrze Miejskim (dziś im. Słowackiego). Siemaszkowa to pierw­sza Panna Młoda w scenicznych dzie­jach dramatu. Mija 80 lat od historycznej daty - 16 marca 1901 r. Przedstawienie, jak żadne inne obrosło w legendę i plot­kę, wydano tomy wspomnień, ocen krytycznych, relacji ze skandali to­warzyszących premierze. Chcemy dziś, z okazji wielkiej rocznicy teatru narodow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Taka sobie sztuka kostiumowo-ludowa z wódką

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 51

Autor:

Ludwika Woyciechowska

Data:

13.03.1981

Realizacje repertuarowe