EN

16.01.1961 Wersja do druku

"Taka miłość" pogłębiona

"Wydarzeniem" nazywa Bogdan Bąk w "Odrze" jeleniogórski spektakl Takiej miłości Kohouta. Wydarzeniem oczywiście dzięki inscenizacji i pogłębieniu sztuki, która w swych normalnych rozmiarach jest współczesną odmianą "obyczajówki". W spektaklu jeleniogórskim "nie szło o tragedię Lidy i Piotra, raczej o żywe problemy dnia dzisiejszego. O konfrontację frazesu z faktem, teorii z praktyką". Inscenizacja podejmowała "problemy moralne unikając moralizowania". Bronisław Orlicz (reżyser i aktor) był Przewodniczącym Trybunału, który chce znaleźć prawdę. Nie znalazł jej. Składa więc togę i jako osoba prywatna schodzi do publiczności. I do niej odwołuje się w końcu, ona powinna wydać wyrok. Atmosferę sali rozpraw narzuca scenografia Wandy Czaplanki, która nakreśliła ją pewnymi elementami materialnymi: barierką, która pełni równocześnie funkcję ławy oskarżonych. Krystyna Bigelmajer podbiła widzów w roli Lidy Matysówny "młodzieńczością,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Taka miłość" pogłębiona

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 2

Data:

16.01.1961

Realizacje repertuarowe