EN

27.12.1996 Wersja do druku

Tak zwana ludzkość w obłędzie

W sobotę i niedzielę, o godz. 17, W Starym Teatrze grany jest spektakl Jerzego Grzegorzewskiego "Tak zwana ludzkość w obłędzie". Jest to tytuł nie zachowanego dramatu Stanisława Ignacego Witkiewicza, pisanego w 1938 r. - Sam tytuł już mówi tyle, że nie trzeba go rozwijać w fabułę, a puste miejsce po nim można zapełnić w różny sposób - pisze Grzegorz Niziołek. Spektakl, oparty na tekstach Witkacego, reżyser i autor scenariusza Jerzy Grzegorzewski potraktował jako osobiste przeżycie: losu Witkacego, jego postaci, jego teatru. Jednym z istotnych pomysłów formalnych przedstawienia jest wyłonienie się ze znanego "portretu wielokrotnego w lustrach" - Chóru Witkacych. Ów chór żyje bytem sztucznym, niezupełnym, jest bzdurą, żartem, lecz spełnia w widowisku swoją dramaturgiczną rolę: świadka i komentatora. W spektaklu występują m.in.: Anna Dymna, Izabela Olszewska, Dorota Segda, Jerzy Bińczycki, Jan Nowicki, Jerzy Stuhr. Scenografię przygotowała

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tak zwana ludzkość w obłędzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska Nr 301

Autor:

MSZ

Data:

27.12.1996

Realizacje repertuarowe