EN

13.05.1987 Wersja do druku

Tak zwana ludzkość

Jerzy Grzegorzewski przygotował w Teatrze Studio widowisko autorskie według Stanisława Ignacego Witkiewicza - "Tak zwana ludzkość w obłędzie". Tytuł widowiska nawiązuje do ostatniej, zaginionej sztuki Witkacego, zaś konstrukcja
całości jest misternym kolażem, odwołującym się do kilkunastu utworów artysty.

Powstałe w ten sposób widowisko ma charakter afabularny, działając bardziej nastrojem, obrazem niż logiką następstwa działań scenicznych. Jest to zresztą próba wywiedzenia z dramaturgii Witkiewicza specyficznej stylistyki. Jak pamiętamy, niedawna setna rocznica urodzin artysty stała się pretekstem do nieformalnego festiwalu jego dramaturgii,festiwalu, Który w niejednym, przypadku ujawnił bezradność współczesnego teatru w posługiwaniu się tekstami Witkacego. Jest to problem żywy od wielu lat, m. in. rozczarowany "eksperymentatorstwem" w poszukiwaniu ekwiwalentu scenicznego "czystej formy" Konstanty Puzyna postulował wszak, aby "grać Witkacego po bożemu". Oczywiście prawo kolażu umożliwia zastosowanie śmielszych rozwiązań, aniżeli w przypadku adaptacji konkretnego dramatu, niemniej Grzegorzewski korzysta powściągliwie z tej możliwości. Spektakl jest programowo antynaturalistyczny. Reżyser korzysta przede wszystkim z efektu "przewiększenia", chętn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tak zwana ludzkość

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 110

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

13.05.1987

Realizacje repertuarowe