EN

16.06.1995 Wersja do druku

Tajemnicze willidy

Ostatnia premiera Opery Bałtyckiej, balet "Giselle", porusza temat wiarołomnej przysięgi i kary. Przywodzi na myśl naszą "Świteziankę", ale przypomina także "Jezioro Łabędzie" Czajkowskiego ze względu na wspólną scenerię - tam łabędzie, tu willidy, duchy zmarłych dziewcząt, noc, tajemnicze jezioro, błąkający się młodzieniec. Tylko muzyka Czajkowskiego napisana z talentem, a muzyka Adolfa Karola Adama jest banalna i ckliwa. Akt I ma wątek dramatyczny, coś się dzieje, ludowe elementy w muzyce i tańcu dają okazję do efektownych scen zbiorowych, roztańczenia zespołu. Sceny pantomimiczne rażą naiwnością, której "Giselle" nie można pozbawić, straciłaby swój specyficzny wdzięk. Drugi akt - rozgrywający się w baśniowej scenerii - zrywa z ludowością, jest elegancki. Działa uroda tańca klasycznego, który musi być perfekcyjny, wirtuozowski. Na scenie wystąpili soliści i Zespół Baletu Gdańskiego, uczniowie Gdańskiej Szkoły Baletowej i Orki

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tajemnicze willidy

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wybrzeża nr 137

Autor:

Wanda Obniska

Data:

16.06.1995

Realizacje repertuarowe