EN

29.01.1939 Wersja do druku

T E A T R. GRUBE RYBY (Teatr Narodowy)

Zaznaczający się od lat kilku renesans Bałuckiego jest zjawiskiem bardzo charakterystycznym. Jeśli trzeba, by go ocenić z punktu widzenia rozwoju naszej kultury, trudno by postawić wyłącznie znak dodatni lub wyłącznie ujemny. Sprawa jest skomplikowana. Z jednej strony byłoby pożyteczniej, gdyby spuściznę Bałuckiego, pomnik polskiej bezdziejowości, apoteozę sytego, zadowolonego z siebie mieszczaństwa, wolnego od trosk społecznych czy narodowych, dawkowano raczej oszczędnie, zwłaszcza jeśli tego autora mamy podawać za następcę Fredry. Duch komedii Bałuckiego, ciasnota jego wyobraźni rozmija się z kierunkiem, jaki musimy nadać psychice współczesnego Polaka. Z drugiej strony nawrót do Bałuckiego zdaje się mieć charakter nawrotu do swojszczyzny, leży na linii procesu pogłębienia nacjonalizacji szerokich mas. Ten instynkt swojszczyzny nie dojrzał jeszcze do tego, aby reagować dość silnie na najwyższe wzniesienia narodowego dramatu: wiele znakomity

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

T E A T R. GRUBE RYBY (Teatr Narodowy)

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Ilustrowany" nr 5

Autor:

Wacław Syruczek

Data:

29.01.1939

Realizacje repertuarowe