EN

22.07.1956 Wersja do druku

Sztuka o smutnej ojczyźnie

Patrząc na "Dziady", "Kor­diana", na "Łaźnią" i "Don Juana", na "Świętą Joan­ną" Shawa i "Don Karlosa" Schillera, na Brechta, Giraudoux, Anouilha i Sartre'a - myślałam nieraz o tym, jak będzie wyglądała polska sztuka współczesna, która wytrzyma tę zabójczą konkurencję. Jedno nie ulegało wątpliwości: że musi być ostrzej polityczna niż "Ostry dyżur" i bardziej od Lutowskiego rewolu­cyjna w znaczeniu formalnym. Co prawda Paryż skompromitował na­sze kotarowo - vilarowe pojęcia o nowoczesności, bo tam właśnie stęskniono się za normalnymi ścia­nami, które my z taką rewolucyj­ną pasją od dłuższego czasu burzy­my. Wyburzyliśmy ściany i sufity, sądząc, że przez odsłonięte niebo objawi się nam renesans sztuki. A tymczasem to, co w naszym dzi­siejszym teatrze rewolucyjne, przy­szło od strony najmniej oczekiwa­nej. Nikt bowiem z tych, którzy w roku 1955 "zaplanowali" wreszcie "Dziady", "Kordiana" i "Łaźnię" nie przewidział, że zab

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sztuka o smutnej ojczyźnie

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Kultura nr 30

Autor:

Maria Czanerle

Data:

22.07.1956

Realizacje repertuarowe