EN

9.10.2002 Wersja do druku

Szok w Akademii

"Dzieciobójstwo" dla wielu widzów będzie autentycznym szokiem - etycznym i estetycznym. Temat jest kontrowersyjny, a środki wyrazu naprawdę mocne.

Młoda reżyserka, Halina Sikorova, oparła się na sztuce Petera Turriniego. Główną i w zasadzie jedyną bohaterką jest młoda dziewczyna molestowana seksualnie przez ojca. Zły dotyk Ojciec - jednocześnie nienawidzony i podziwiany, budzący czułość, przybierający postać ordynarnego gwałciciela i wyidealizowanego kochanka - nie odstępuje dziewczyny ani na chwilę. Jest przy niej fizycznie, a kiedy ucieka z domu, pamięć o nim zagnieżdża się jak rak w głowie młodej kobiety. Żaden mężczyzna nie może z nim rywalizować - żaden nie jest odpowiednim partnerem, ani kochankiem, bo... żaden nie jest ojcem. Dziewczyna nie potrafi się bronić. Ojciec przywłaszcza sobie nawet dziecko, które rośnie w jej brzuchu. Balansująca na skraju obłędu dziewczyna topi nowo narodzone dziecko, dziewczynkę. Nareszcie jest wolna, bo po raz pierwszy zbuntowała się przeciwko ojcu, w pewnym sensie zabiła go we własnym dziecku, a być może odebrała mu też kolejną ofiarę.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szok w Akademii

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 236

Autor:

Jerzy Szerszunowicz

Data:

09.10.2002

Realizacje repertuarowe