EN

1.03.1993 Wersja do druku

Szlomo Herzl jeszcze pisze

Przewrotność Taboriego i jego formy z wiedeńskim stemplem, na dobrą sprawę, prawie że dorównuje pomysłowi Gombrowicza, by w niedorzeczną operetkową formę zakląć niedorzeczną rewolucję i... co tam jeszcze chcemy. Już tytuł Mein Kampf zderzony z odautorską kwalifikacją odmiany gatunkowej, z farsą właśnie, zdaje się zapowiadać nielada ekwilibrystykę; bo na Mein Kampf pada wybór Szlomy Herzla po znaczących przymiarkach, które prędzej mógłby czynić sam Tabori niż jego komediowy porte-parole. Osądźmy sami: "Szlomo bez właściwości", "Szlomo w poszukiwaniu straconych Szlomów", "Czekając na Szlomę", "Ostatnie dni Szlomów", samo zaś dzieło od trzech lat ma tylko jednozdaniowy początek i - jak mówi jego autor - "ono się wzbrania przed ukończeniem". Relacje trzech tekstów o tym samym tytule (Herzla, Hitlera, Taboriego) zdają się wiernie odwzorowywać nie mniej splątane relacje czasowe sztuki; wszelkie próby ich rozwikłania kończą się nieodm

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szlomo Herzl jeszcze pisze

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 3

Autor:

Kazimierz Dorczyk

Data:

01.03.1993

Realizacje repertuarowe