Wszyscy mamy tę zabawkę. Jest jajko, w tym jajku jest drugie jajko, w tym drugim jest maleńkie trzecie jajeczko. Tak jest właśnie z nową komedią Jurandota. Bierze jajko, pokaże nam ze wszystkich stron, pobawi się nim, pokręci chwilę na palcu i mówi: "To schemat". Potem otwiera, wyjmuje drugie jajeczko, poogląda, popuka i powie: "To schemat". Wtedy wyjmie ze środka trzecie jajko, gładziutkie i różowe, pokaże nam wszystkim i ale o tym trzecim jajeczku za chwilę. Do dyrektora fabryki gwoździ na prowincji przyjeżdża jego dawny szkolny kolega, warszawski literat. To jajeczko znamy wszyscy: sztuka produkcyjna. Dyrektor jest zacny i gorliwy, ale coś zanadto chce uciec do Warszawy. I z daleka już pachnie rutynistą. Boi się ryzyka. A już bardzo nie w porządku są jego poglądy na radę zakładową i organizację partyjną. Jest oczywiście w fabryce i racjonalizator. Taki już powinien być. Stary, uczciwy majster, który sobie tam po całych dniach dłubie przy mas
Tytuł oryginalny
Sześć postaci schematycznych w poszukiwaniu autora, czyli
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Kulturalny nr 51/52