EN

1.12.1992 Wersja do druku

Szepty i krzyki

Fruen fra havet Ibsena ma u nas różne tytuły: Oblubienica morza, Kobieta morza, Kobieta morska, Pani z morza. Teatr Wybrzeże dodał do nich teraz inny, Kobieta z morza. Jednak ten nowy tytuł kryje dobrze znany, młodopolski przekład Jana Śliwonia, tyle że "zretuszowany". Ów retusz dotknął głównie anachronizmów leksykalnych i stylistycznych, które mogłyby dzisiaj śmieszyć w sposób niezamierzony (jak choćby zwrot "zdybałem pani matkę"). W niczym natomiast nie naruszył ani samego układu, ani też kompozycji całości. Krzysztof Babicki skrócił pewne jej partie, lecz zachował właściwą proporcję wątków i tematów. Nie respektował jednego - autorskich didaskaliów, które dotyczą scenerii. Przedstawienie Kobiety z morza grane jest w Gdańsku w tzw. Czarnej Sali. Prostokąt sceny wydzielono tu wprost na podłodze. Zamyka go z dwóch stron widownia, niewielka zresztą. Zamiast rozległych letnich pejzaży, fiordów i ogrodu, mamy niemal klatkę bez powietrza.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szepty i krzyki

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 12

Autor:

Barbara Osterloff

Data:

01.12.1992

Realizacje repertuarowe