EN

13.05.1982 Wersja do druku

SZCZĘŚCIE KANARKA

W Teatrze Polskim we Wrocławiu odbyła się ocze­kiwana z zainteresowaniem premiera "Trans-Atlantyku" Witolda Gombrowicza. Wy­pada od razu uprzedzić, cho­ciaż to niekonieczne, że "Trans-Atlantyk" może, ale nie musi widza zdenerwować Bo "Trans-Atlantyk" jest dziełem Gombrowicza, tego samego co go - kto Polak - musi lub nie musi wielbić lub nienawidzić. Bo Gombrowicz - jak wiadomo albo nie wiadomo - był albo nie był wieszczem lub pętakiem, może nawet naj­bardziej postępowym reakcjonistą, jakiego polska literatura wydała. Szargał świętości, które jak Polska Polską świętościami były, choć nieraz gardłem nam wycho­dziły. Gombrowiczowi się nimi odbijało jak i wielu innym, ale on nie miał dość kultury, żeby to ukryć, potrafił czknąć i powiedzieć "rzyg!" na najbardziej wytwornym przyjęciu. Taki to już już z niego maestro prowoka­cji. Wszystko to oczywiście nieprawdą al­bo też prawdą jest. Gdybyśmy wiedzieli raz na zawsze, co jest prawd�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

SZCZĘŚCIE KANARKA

Źródło:

Materiał nadesłany

Sprawy i ludzie nr 7

Autor:

Tadeusz Burzyński

Data:

13.05.1982

Realizacje repertuarowe