EN

1.07.1973 Wersja do druku

Szatniarze i widzowie w teatrze niemożliwym

Dla doświadczonych praktyków i koneserów wtajemniczonych we wszelkie nowinki, sekretne związki i fluktuacje naszej dzisiejszej chemii teatralnej, perspektywa wieczoru w krakowskich Krzysztoforach, poświęconego pewnej doświadczalnej eksplozji: mianowicie pokazowi Nadobniś i koczkodanów Witkacego w realizacji Tadeusza Kantora - była nader nęcąca i powabna nie wywołując jednak jakiejś szczególnej ekscytacji. Wiadomo przecież, że tego rodzaju wybuchowa mieszanka kryje w sobie wszelkie, najbardziej nieoczekiwane możliwości; że wchodzi tu w grę eksperyment, który z całą pewnością pogwałci wszelkie ustalone zasady, wymknie się wszelkim uchwytnym prawom przyczynowości i pozostanie dla widzów zjawiskiem niepojętym i niedocieczonym. A takie przygotowanie z góry na każdą niespodziankę chroni przed niepokojem wyczekiwania i pozwala ze stoicyzmem i równowagą wyruszać na spotkanie niewiadomego. Rzecz miałaby się odmiennie, gdyby chodziło o sprzężenie pier

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 13

Autor:

Leonia Jabłonkówna

Data:

01.07.1973

Realizacje repertuarowe