EN

1.02.2014 Wersja do druku

Szatańskie atrybuty

Keith Warner ukazuje jednostkę zgnieciona przez mechanizmy religijne i polityczne, ale nie tłumaczy, dlaczego lubieżny Grandier w toku akcji przemienia się z sybaryty w męczennika.

"Diabły z Loudun" (1969) Krzysztofa Pendereckiego nie tylko przynależą do kanonu sztuki operowej poprzedniego stulecia, ale podobnie jak chwilkę wcześniej "Pasażerka" (1968) Mieczysława Wajnberga i nieco później "Śmierć w Wenecji" (1973) Benjamina Brittena dzięki sile oddziaływania wybitnej muzyki stały się elementem istotnego dla europejskiej sztuki tematu egzystującego w triadzie arcydzieł literatury, kinematografii i opery. Dzieło Pendereckiego kontrapunktuje i polemizuje z jednoimienną powieścią Aldousa Huxleya, dramatem "Diabły" Johna Whitinga, "Matką Joanną od Aniołów" Jarosława Iwaszkiewicza/Jerzego Kawalerowicza czy "Diabłami" Kena Russella. Inscenizacji opery podejmowali się do tej pory reżyserzy rangi Konrada Swinarskiego (Hamburg, 1969; istnieje zapis spektaklu na DVD) czy Kazimierza Dejmka (Warszawa, 1975). W 2011, po czterdziestu dwóch latach, na prośbę wydawcy kompozytor powrócił do swojego pierwszego dzieła scenicznego. Zgodnie z plan

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szatańskie atrybuty

Źródło:

Materiał nadesłany

"Teatr" nr 2

Autor:

Sławomir Wieczorek

Data:

01.02.2014

Realizacje repertuarowe