EN

11.02.2010 Wersja do druku

Szaloną być!

53-letnia EWA KASPRZYK przyznaje, że wiek nie powoduje w niej żadnych ograniczeń. Wręcz przeciwnie, dzięki mężowi wciąż smakuje nowych wyzwań. Za rok będzie obchodziła małżeńskie srebrne gody. Niewykluczone, że rocznicę ślubu spędzi w podróży dookoła świata.

Czemu jest tyle hałasu o to, że Ewa Kasprzyk rozbiera się na scenie. Przecież ciało dla aktora jest instrumentem, warsztatem? - Od pewnego wieku, jak niektórzy uważają, nie należy się rozbierać. Może to o to chodzi? (śmiech). Czym więc jest dla pani "Showtime" [na zdjęciu] (spektakl w Teatrze Praga - przyp. red.)? - Wspinaczką górską i emocjonalną jazdą po bandzie. Rolą niewątpliwie pełną, jakich dla aktorki w moim wieku mało. Moja bohaterka, Marta, to kobieta z krwi i kości. Gram schizofreniczkę i te emocje siłą rzeczy często przenoszę do domu. To ciężka, obciążająca psychicznie i fizycznie rola, która niewątpliwie stanowi kolejny etap moich aktorskich doświadczeń i poszukiwań. Nie ma pani ochoty na dojrzałą sesję zdjęciową w stroju Ewy? - Nigdy nie było takiej propozycji ze strony "Playboya". Moja nagość to temat zaczepny, ale nie do końca przemyślany. Dowodów sympatii ze strony mężczyzn chyba pani nie brakuje? - Bez adorac

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szaloną być!

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 28/10.02

Autor:

Beata Banasiewicz/AKPA

Data:

11.02.2010

Realizacje repertuarowe