EN

25.05.1997 Wersja do druku

Szaleniec z La Manchy

Dale Wasserman napisał, że kiedy skoń­czył czytać "Don Kichota", był przeświadczo­ny, że "ten pomnik ludzkiego rozumu i głupo­ty nie może i nie powinien ulegać żadnym dramatycznym przeróbkom".W sześć lat później zmienił zdanie. W 1965 roku w No­wym Jorku odbyła się premiera "Człowieka z La Manchy" z muzyką Mitcha Leigha. Od tamtego czasu musical pokazywany na całym świecie stał się klasykiem gatunku. Cervantes u schyłku usłanego niepowo­dzeniami życia stworzył dzieło z przesłaniem aktualnym tak długo, jak długo człowiek nie wyzbędzie się marzeń o zmienianiu świata i będzie poszukiwać ideałów nawet wtedy, gdy inni dostrzegać w nim będą tylko kolej­ne wcielenie obłąkanego szlachcica z La Man­chy, beznadziejnie walczącego z wiatrakami, śniącego na jawie o wyidealizowanej Dulcynei.W musicalu jest prawda o teatrze, gdzie każdy zagrać może rolę każdego, jak owe dziewki i rzezimieszki, z których pomocą przebywający w więzieni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szaleniec z La Manchy

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 21

Autor:

Jerzy Piekarczyk

Data:

25.05.1997

Realizacje repertuarowe