1 sierpnia o północy w Muzeum Powstania Warszawskiego premiera widowiska "Triumf Woli". Reżyser Jan Klata sięgnął do wspomnień niemieckich żołnierzy i biografii generała Reinefartha, kata Woli w 1944 roku
Spektakl odwołuje się do głośnego filmu propagandowego Leni Riefenstahl z czasów nazistowskich Niemiec, sławiącego Hitlera i NSDAP. Przywołuje też pamięć o heroicznie walczących powstańcach na Woli i masakrze mieszkańców dzielnicy. Powstanie - totalitarna inżynieria Niemcy w ciągu kilku dni powstania wymordowali 40 tysięcy mieszkańców Woli. To liczba porównywalna z ofiarami Treblinki w ciągu całego 1942 roku. Na Woli były to w większości ofiary totalitarnej inżynierii. Systematycznego ludobójstwa. - Janek (Klata) długo pracował nad projektem scenariusza. Przeczytał tony dokumentów - mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania. - W końcu zdecydował się zrealizować spektakl o potworności totalitaryzmu. O tym, co ten system potrafił zrobić z ludźmi. Spektakl przypomina postać generała Heinza Reinefartha, który podczas walk na Woli cynicznie meldował: "jeńców mamy więcej niż amunicji, by ich rozstrzelać". Reinefarth był z wykształ