EN

23.12.2000 Wersja do druku

Sympatyczna Lucynda

Warszawska Syrena od paru sezonów aktywnie drenuje stołeczny rynek sceniczny, zapraszając na gościnne występy łubianych i cenionych aktorów z innych teatrów. Zdaje się to ze wszech miar korzystne: wykonawcom poważnych ról wręcz dla higieny przydaje się taki komediowy płodozmian, a publiczność ma dzięki temu frajdę oglądania choćby brawurowej kreacji Jana Matyjaszkiewicza w "Pięknej Lucyndzie" Mariana Hemara, ostatniej premierze Syreny. Postać Podkomorzego jest już w tekście wielką burleskową solówką aktor par force wygrywa wszystkie komiczne nuty, potrafiąc jednocześnie - w kwestiach na stronie - zachować dystans do postaci, śmiać się z niej razem z widownią. Dowcipnie i nieco rubasznie partneruje mu Izabela Olejnik, w epizodach błyszczą Jan Kociniak i Włodzimierz Press, parę amantów grają Justyna Sieńczyłło (wdzięcznie) i Grzegorz Wons (nie bez skłonności do łatwej szarży). Sama sztuka jest przeróbką "Natrętów" Józefa Bielawskiego,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka, nr 52

Autor:

js

Data:

23.12.2000

Realizacje repertuarowe