Po "Hamlecie" dramat "Oficer największych nadziei" jest chyba najtrudniejszym zadaniem, jakiego podjął się zespół aktorski państwowego Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu. Zadanie to polegało nie tylko na "przeniesieniu" widza w epokę napoleońską i ukazaniu na jej tle tragedii Józefa Sułkowskiego, wielkiego Polaka, którego nazwisko wypisane jest na Łuku Triumfalnym tu Paryżu, jako jednego z największych bohaterów tej epoki i historii Francji. Kazimierz Wyka w swym traktacie "Żeromski jako pisarz historyczny" pisze, iż w "Sulkowskim" ulegają rekapitulacji dwie ważne sprawy dla epoki napoleońskiej: klasowy problem chłopski w jego odniesieniu do polskiej walki wyzwoleńczej i ocena postaci Napoleona Bonapartego. Sprawa pierwsza zajmuje cały akt pierwszy dramatu i niknie później. Ta właśnie scena, o której pisze Wyka, wymagała od reżysera CELESTYNA SKOŁUDY i występujących w niej aktorów szczególnie starannego opracowania. Trzeba ją było tak odtworzy�
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza, nr 126