Korespondent "Gazety Warszawskiej" - jak czytamy w programie teatralnym donosił z Kijowa 30 grudnia 1859 roku o przedstawieniu komedii "Dla miłego grosza", napisanej przez Apollo Nałęcz-Korzeniowskiego (ojca wielkiego pisarza Josepha Conrada) w tonie zdecydowanej dezaprobaty. Kończąc swoje uwagi pisze: "Nie znam autora nie widziałem go nawet nigdy; nie wiem nic o sędziach jego. Nie do osób wiec mówię, ale do sądu wołając: "Wybawcie nas od najgorszego zła - zimnej ironii". Zostawmy grymasy urażonych przedstawicieli szlacheckiego stanu za krytyczne spojrzenie autora na mentalność i postawę ludzi z tej klasy społecznej, zostawmy na uboczu ówczesne pretensje o to, że Apollo Korzeniowski w takim świetle przedstawił młodą kobietę. Choć ciekawe to są sprawy, a komedia "Dla miłego grosza" interesującym dokumentem epoki, zapisem pewnych procesów społecznych i gospodarczych, to przecież dzisiaj w teatrze nie szukamy tylko komentarza odnoszącego się do proces�
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Robotniczy, Nr 127