EN

20.09.1993 Wersja do druku

Stuhr w kabarecie

- Co to dzisiaj taka gala? - zapy­tał mnie taksówkarz, gdy dojeżdża­liśmy pod Teatr Muzyczny w Gdyni. - {#os#1098}Stuhr{/#} wystawia "Cabaret" - odpowiedziałem. - Stuhr w kabarecie? Zazdrosz­czę panu zabawy. Niestety zabawne było tylko to qui pro quo z taksówkarzem. Jechałem do Gdyni obejrzeć musical, który znalem ze świetne­go filmu z Lizą Minelli i Joelem Greyem. Obejrzałem nudny melo­dramat z komiksowymi dialogami ("Kochanie, musimy uciekać do Ameryki!" - "Jak to, przecież sam mówiłeś, że tam szaleje bezrobo­cie") i ze śpiewającymi aktorami, którzy, gdy przestają śpiewać, nie radzą sobie z grą. Co z tego, że pio­senki tłumaczył {#os#3693}Młynarski{/#}, skoro źle ustawione mikrofony przenio­sły tylko część tekstu. Ogromna scena i kilkudziesięcio­osobowy zespół nie zostały wykorzy­stane przez reżysera. Prowadzone ciężką ręką przedstawienie nuży, układom zbiorowym brak finezji, do której przyzwyczaiło mnie {#re#24130

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Stuhr w kabarecie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 220

Autor:

Maciej Chmiel

Data:

20.09.1993

Realizacje repertuarowe