Życie czasem naprawdę męczy. Gdy jesteśmy na potężnym kacu, bywa, że mamy ochotę zatrzymać taśmę pamięci, aby zacząć wszystko od nowa. Wszystko, czyli życie. W podobnej sytuacji znalazł się aktor Wiktor Farrago. Heros kina akcji zbyt szybko jeździł samochodem. Krótka sekwencja: pisk hamulców, łoskot, czarna dziura. Gdy Farrago ocknie się w niebie, nie może uwierzyć, że jego taśma zerwała się na zawsze. Najpierw podejrzewa okrutny żart, potem analizuje swą malignę. Wreszcie dociera do niego, że już niczego nie cofnie, że nie zacznie na nowo. Zaczyna histeryzować, bo wiele spraw pozostawił nie dokończonych, a profesjonalistów kontrakty zobowiązują. W końcu on jest profesjonalistą. Gra nawet przeciw sobie, jeśli tego wymaga kontrakt. Akceptując rzeczywistość sądu ostatecznego, próbuje dla siebie wytargować jak najwięcej. Nie czuje się specjalnie winny. Robił to, co potrafił najlepiej - łudził innych. Tekst w
Tytuł oryginalny
Stop, rewind, play
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Dolnośląska nr 278