EN

3.10.1994 Wersja do druku

Staroświeckie intrygi z komedii Bałuckiego wciąż aktualne

Małżeństwo Żelskich, żyjące do tej pory godnie i nudno, pos­tanawia nagle zaistnieć towarzysko. Wydaje więc bal, jak to było w zwyczaju sto lat temu. Jedynym jego efektem są jed­nak sprowokowane przez zaproszonych dąsy i intrygi. Po krótkim zamieszaniu Żelscy dochodzą do wniosku, że nie warto prowadzić domu otwartego; lepiej jest mieć kilku wy­próbowanych przyjaciół niż tłum okropnych gości. Mogą na koniec powrócić do spokojnego i pogodnego życia, będące­go udziałem ludzi porządnych, ale pozbawionych wyobraźni. Michał Kwieciński, reżyser kolejnej adaptacji "Domu", udowodnił, że sztuki Bałuckiego nie starzeją się. Ulegają co prawda zmianom pewne ich atrybuty (nie ma już przecież wieczorków tańcujących i rzępolących na fortepianie mło­dych "po słowie"), ale poznajemy w nich nas samych i na­szych bliźnich - rozplotkowanych, uwikłanych w intrygi czy zazdrości. Łączą one zresztą obraz satyrycznie sportretowanego świata z progr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Staroświeckie intrygi z komedii Bałuckiego wciąż aktualne

Źródło:

Materiał nadesłany

Antena nr 41

Autor:

ada

Data:

03.10.1994

Realizacje repertuarowe