EN

21.07.2014 Wersja do druku

Stanisława Umińska

Mimo przenikliwego chłodu przed budynkiem paryskiego sądu gromadziły się tłumy. Ci, którym udało się wejść do środka, przepychali się w drodze do sali, bo każdy chciał zobaczyć na ławie oskarżonych ładną polską aktorkę, która zabiła narzeczonego, nie mogąc dłużej patrzeć na jego cierpienie. Każdy był ciekaw, jak do tego doszło i jak wytłumaczy się sama oskarżona, ale aktorka ograniczyła się do przyznania się do popełnienia zbrodni, poprosiła o najwyższy wymiar kary, a potem zamilkła. Jej obrońcę, dziekana paryskiej adwokatury Henri Roberta, wspierał znany polski adwokat Gustaw Beylin, który na proces przyjechał z Warszawy, nie mogąc odmówić prośbie wybitnego reżysera Leona Schillera o to, żeby ratował 23-letnią aktorkę. Po stronie Stanisławy Umińskiej, której groziła kara śmierci, stanęła ówczesna opinia publiczna, prasa i nawet prokurator nie wydawał się przekonany do swoich racji. Narodziny gwiazdy Była aktork

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Stanisława Umińska

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza dodatek - Ale Historia" nr 167

Autor:

Marta Grzywacz

Data:

21.07.2014