EN

20.03.1991 Wersja do druku

Spróchniałe kły

Niedawno było "Metro" w Teatrze Dramatycznym. Teraz swych sił w wystawianiu spektakli muzycznych spróbował Teatr Studio. Na warsztat wziął on "Kły zbrodni", klasyczną rock-operę napisaną przez Sama Sheparda. Reżyserii i inscenizacji podjął się znany w USA z oryginalności, Kalifornijczyk - David Schweizer. "Kły zbrodni" to fantastyczna opowieść o przyszłości, w której władza jest w rękach gwiazdorów muzycznych. Zycie opiera się na układach, których rytm wyznaczają różne style muzyczne. Jeden z gwiazdorów, staje wobec wyzwania rzuconego przez przedstawiciela nowego, rodzącego się stylu, polegającego na wyzuciu z jakichkolwiek uczuć. Spektakl w "Studio" wypadł jednak nijako. Powszechnie wiadomo, iż wokalne umiejętności naszych artystów teatralnych są mniej niż średnie, nic więc dziwnego, że śpiew Anny Chodakowskiej, Moniki Świtaj i Grzegorza Emanuela kojarzył się bardziej ze stadionem piłkarskim albo zabawą w remizie. Dużo fałszowania

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Spróchniałe kły

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 67

Autor:

Jacek Wróblewski

Data:

20.03.1991

Realizacje repertuarowe