EN

3.12.1972 Wersja do druku

"Sonata widm"

Nie po raz pierwszy w teatrze TV oglądamy Strindberga. Zawsze to samo - atmosfera zbrodni, okrucieństwa, w której kat i ofiara są tak samo bezwzględni i stanowią w ostatecznej konsekwencji parę oskarżonych. SONATA WIDM jest dramatem, w którym awersje Augusta Strindberga do mieszczańskiego świata szczególnie dochodzą do głosu. Spektakl łódzkiego ośrodka TV należy zaliczyć do więcej niż udanych. Autorem powodzenia jest bez wątpienia reżyser i scenograf w jednej osobie - Jerzy Grzegorzewski, ale wysoka ocena. Nic nie uronili z tej mrocznej, dusznej i niesamowitej atmosfery, nierealnej zarazem, a jednak w znaczących momentach brutalnie prawdziwej. Okruchy świata przeszłości są rzeczywiście odrażające. Autor jest może niesprawiedliwy w swej totalnej negacji, ale to prawo artysty do własnego odmierzania proporcji. Po kolei odziera, wszystkich ze wszystkiego. Odziera w sensie psychicznym i - jak Pułkownika - nawet w sensie fizycznym. Zwycięzcy, którym je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Sonata widm"

Źródło:

Materiał nadesłany

Odgłosy nr 49

Data:

03.12.1972

Realizacje repertuarowe