EN

6.04.1958 Wersja do druku

Sodoma w szwajcarskim wydaniu

Może przypominacie sobie taką nowelę Marka Twaina, w której skrzywdzony czło­wiek - wraca po latach do rodzinnego miasta i mści się na nim okrutnie, kupu­jąc jego dobre imię za wór złota. Gdy tran­sakcja została dokonana - złoto okazuje się miedziakami, bogobojni i uczciwi obywatele - oszustami, słowem wielbiące cnotę mia­sto jest ukarane i skompromitowane, stając się pośmiewiskiem całego kraju. Trudno powiedzieć, czy i w jakim stopniu Friedrich Durrenmatt zaczerpnął pomysł swej "Wizyty starszej pani" od Marka Twai­na. Zbieżność jest wszakże uderzająca. Skrzywdzona przez jednostkę dziewczyna powraca po kilkudziesięciu latach do rodzin­nego miasta i potrząsając worem złota czyni całe miasto wykonawcą zbrodni. Dam wam miliard - kusi - za głowę mego krzywdzi­ciela. I kupuje, jak to nazywa, sprawiedli­wość. Mordują wszyscy, odziewając zbrodnię pozorami prawa i legalności. Autor zastrze­ga się, że nie jest moralistą, lecz my, wy­cho

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sodoma w szwajcarskim wydaniu

Źródło:

Materiał nadesłany

Stolica nr 14

Autor:

Teofil Syga

Data:

06.04.1958

Realizacje repertuarowe