EN

29.09.2000 Wersja do druku

Smutny karnawał

TOMASZ WYPYCH: "Czołem wbija­jąc gwoździe w podłogę" Erica Bogosiana to dalszy ciąg "Seksu, prochów i rock and rolla". Nie boi się pan wchodzić dwa razy do tej samej rze­ki? JACEK ORŁOWSKI: Jeszcze jak, ale mam nadzieję, że rzeka będzie inna. Z różnych przyczyn mieliśmy mało cza­su na przygotowanie premiery, ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Chcemy uniknąć powtarzania tego samego tekstu. Bogosian pisze swoje monologi od dwu­dziestu lat, układa je w różne konstelacje i gra je przez cały czas na własny sposób. Po trzech latach od premiery "Seksu..." w Teatrze Jaracza pomyślałem, że może warto by było zrobić część drugą, a po­tem może kolejne. Za pomocą istniejącej już figury, czyli aktora ironisty Bronisła­wa Wrocławskiego spróbować co jakiś czas opowiadać o świecie. Robić te spek­takle wtedy, kiedy zbierze się odpowied­nia ilość odpowiednich tekstów, kiedy bę­dziemy czuli potrzebę opowiedzenia dal­szego ciągu hi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Smutny karnawał

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Łódzka nr 228

Autor:

rozmawiał Tomasz Wypych

Data:

29.09.2000

Realizacje repertuarowe