Treść "Radosnych dni" Becketta jest prosta jak forma teatralna tej sztuki. I dramatyczna jak życie ludzkie, a także banalna, jak śmierć i starzenie się do niej prowadzące. Śmierć, której cień pada już przy urodzeniu i która zbliża się z każdym minionym dniem i godziną - ten temat wielokrotnie niepokoił pisarzy także dramatycznych. Bo niepokoi też ciągle ludzi, na co pomóc nie może pociecha religijna czy niereligijna. Beckett przedstawia proces starzenia się czysto fizycznego, cielesnego. Kobieta zapadająca się w ziemię najpierw do pasa, potem po szyję, stopniowe znika z życia, wraca - jak w biblijnej opowieści - do prochu, z którego powstała, jej ciało więdnie jak kwiat tracący barwy i soki. Winnie jest kobietą przeciętną, nawet mniej niż przeciętną, bardzo niemądrą. I jest optymistką cieszącą się wszystkimi najdrobniejszymi radościami życia, wdzięczna za nie i szukająca ich albo we wspomnieniach dawnych dni, albo w żałosnych okruch
Tytuł oryginalny
Smutek radosnych dni
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie Warszawy" nr 22