EN

14.03.1972 Wersja do druku

Smakowity kompot

W sztuce Pintera "Dobre czasy" pokazanej w Teatrze Współczesnym mamy nie­mal laboratoryjnie ujętą pewną metodę sztuki teatralnej jako sztuki mówionej. Polega to na tym, że mamy na scenie pozór życia zwyczajnego. Wnętrze prowincjonalnego do­mu, troje ludzi ubranych naj­zwyczajniej, z twarzami nie w maskach ani pod grubą szmin­ką, zachowującymi się z pozoru jak najnaturalniej, z pozoru mó­wiących rzeczy najprostsze. Tyl­ko że już absolutna symetryczność wnętrza zastanawia naturalistyczną wprawdzie, lecz niesamowitością. Osoby zaś sztuki mówią do siebie to, co o sobie wie­dzą lub chcą żeby zostało przy­jęte do wiadomości przez par­tnerów. Toczy się rozmowa męża z żo­ną i jej dawną przyjaciółką, i to tak bliską, że widać iż obie pa­nie mają skłonności lesbijskie. Ale na tę niby normalną rozmowę składa się to wszystko, czego na­prawdę w życiu się nie mówi, a przynajmniej zostaje w niedomówieniach. Tego r

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Smakowity kompot

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 62

Autor:

Jerzy Zagórski

Data:

14.03.1972

Realizacje repertuarowe