EN

1.11.1959 Wersja do druku

Smak miodu i smak octu

Teatr Wybrzeże daje o sobie znać wystrzałami, których echo dociera aż do Warszawy. Kanonada trwa już od dłuższego czasu: od kiedy Zygmunt Hübner objął kierownict­wo artystyczne trzech połączonych teatrów Trójmiasta. Młody reżyser okazał się świetnym dyrektorem. Doskonale kojarzy ambicje z potrze­bami. Gra sztuki oryginalne, ale nie dziwaczne, trudne, ale jasne. O czym słyszeliśmy w Warszawie? "Jonasz i błazen", "Kapelusz pełen desz­czu", "Zbrodnia i kara"... A w ostat­nich tygodniach jeszcze "Smak mio­du" Shelagh Delaney i "Kajus Ce­zar Kaligula" Karola Huberta Rostworowskiego. - Te dwa ostatnie akordy odezwa­ły się tonem równie mocnym, ale o całkowicie różnej wysokości. Oba przedstawienia prezentują teatr du­żej klasy, bardzo indywidualny, am­bitny, teatr dobrych aktorów i re­żyserów, teatr myślący - ale tu właśnie, gdy o myśl chodzi, "Smak miodu" a "Kaligula" rozchodzą się zdecydowanie w zupełnie różne stro­ny. "Smak miodu",

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Smak miodu i smak octu

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Kultura nr 49

Autor:

Andrzej Jarecki

Data:

01.11.1959

Realizacje repertuarowe