EN

18.09.2002 Wersja do druku

Słowa te rażą jak piorunem

NA KONIEC INSCENIZACJI Gogolowskiego "Rewizora" w Dra­matycznym Janusz Gajos, już "prywatnie", choć w kostiumie Horodniczego, wypowiada frag­ment didaskaliów, opisujących re­akcję notabli miasteczka na wieść, iż przybył do nich prawdzi­wy rewizor "Słowa te rażą jak piorunem wszystkich obecnych, okrzyk zdumienia wyrywa się z ust pań, wszyscy przegrupowują się błyskawicznie i pozostają jak skamienieli". Po tej uwadze następowała w dramacie "scena niema", do­kładnie przez Gogola wyreżysero­wana w tekście pobocznym, któ­ra wedle jego założeń miała trwać półtorej minuty. Chyba nigdy tak długo nie trwała, ale obyczaj koń­czenia sztuki rzeźbiarskim fina­łem pozostał. Respektuje go tak­że Andrzej Domalik, dokładający starań, aby nie zapominano, że na scenie widzowie oglądają przed­stawienie, a nie telenowelę, prze­to świat sceniczny bierze w na­wias. I tak na początku Janusz Gajos, również "prywatnie", roz­poczyna spektakl uderzen

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Słowa te rażą jak piorunem

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 218

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

18.09.2002

Realizacje repertuarowe