EN

26.03.1989 Wersja do druku

Słodkie usta

"Niech żyje nam towarzysz Stalin, on usta słodsze ma od malin" - śpiewano chórem przed laty, a nie­którzy twierdzą, że echo tej pieśni odbija się ciągle w naszym życiu. Duch Ojca Systemu znowu nie scho­dzi z afisza. Tyle, że a`rebours. Gra się "Dzieci Arbatu" Anatolija Rybakowa (rzecz można zobaczyć i w warszawskim Teatrze Narodowym w reżyserii Jerzego Krassowskiego, i w Teatrze Polskim we Wrocławiu, gdzie prapremierę przygotował Ja­cek Bunsch). Podbija sceny "Por­tret" Sławomira Mrożka, Izabella Cywińska wprowadziła do teatru "Cmentarze " Marka Hłaski. Dwie ostatnie premiery pokazywane były na XIX Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. "Cmentarze" Hłaski, które Cywiń­ska we własnej adaptacji wystawiła w Poznaniu, stanowią przykład owe­go stalinowskiego syndromu. Gdyby tę udramatyzowaną wersję prozy Hłaski przedstawić choćby w roku jej wydania (1958) byłoby to sensa­cyjne wydarzenie teatralne i poli­tyczne. W trzydzieści lat później, gd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Słodkie usta

Źródło:

Materiał nadesłany

ITD nr 13

Autor:

Renata Kijowska

Data:

26.03.1989

Realizacje repertuarowe