EN

17.06.2013 Wersja do druku

Sławomir Mrożek: Ta sztuka to resztki

- Śledzę każdą sytuację - i w Polsce, i na świecie. Śledzę pilnie. Przyjeżdżam do Polski, bo to jest jedyny kraj, który mnie naprawdę interesuje. To jest moja ojczyzna. Cały czas piszę... pisałem, piszę po polsku - mówi SŁAWOMIR MROŻEK.

Pierwszą od 13 lat sztukę Mrożka wyreżyserował w Teatrze Polskim w Warszawie Jarosław Gajewski. Premiera "Karnawału, czyli pierwszej żony Adama" odbyła się wczoraj. Tytułowa "pierwsza żona Adama" to znana z tradycji talmudycznej Lilith. Musiała ustąpić stworzonej z żebra Ewie, bo była zbyt niezależna, a także wyzwolona seksualnie. Seks stoi w centrum "Karnawału". Czego tu nie znajdziemy - Stary Goethe z młodą kochanką Margheritą, nawiązania do Szekspirowskiego "Snu nocy letniej", wreszcie - poufne rozmowy o sposobach na impotencję. *** Małgorzata I. Niemczyńska: "Każdemu neurotykowi, który stale trapi się swoim nędznym losem, polecam napisanie sztuki i wystawienie jej w teatrze" - to pana słowa. Sławomir Mrożek: Naprawdę? Nie pamiętam. To było w "Dzienniku" czy w "Baltazarze"? W "Baltazarze", gdy mowa o sukcesie "Policji". - Napisałem, to napisałem. Widocznie wydawało mi się to dowcipne. Bez znaczenia. Im dłużej się żyje, t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sławomir Mrożek: Ta sztuka to resztki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Małgorzata I. Niemczyńska

Data:

17.06.2013