EN

1.09.2004 Wersja do druku

Skarpetki w oczy biły

Udała się biesiada na kameralnym molo w Orło­wie w setne urodziny Gombrowicza. Orzeź­wiająca bryza wieczoru po upalnym dniu i setki gwiazd nad pięćdziesięciometrowym stołem. Do te­go kieliszek białego wina z osławionymi karaskami w sosie śmietanowym! Nocna uczta z menu wywie­dzionym ze sztuk artysty i maraton czytelniczy na plaży wieńczyły premierę "Trans -Atlantyku" w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza. Czy pisarzowi podobałoby się zdmuchiwanie stu świeczek na ogromnym torcie?! Jego emocjonalna ambiwalencja między niepewnością a kpiną i prowokacją mogłaby podpowiedzieć frazę właśnie z "Trans -Atlantyku": "Nie lubię ja, gdy Masło zbyt Maślane, Kluski zbyt Kluskowe..." Kto chciałby poznać lepiej czasy pisarza, powinien zajrzeć na wystawę mody dwudziestolecia międzywo­jennego w muzeum Sopotu, którą on mógłby skwi­tować następująco: "Goście stoją, może ze sto osób, owóż bardzo dostatnio i schludnie ubrani, bo ko­szule jedwabne alb

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Skarpetki w oczy biły

Źródło:

Materiał nadesłany

Foyer nr 3

Autor:

?

Data:

01.09.2004

Realizacje repertuarowe