EN

13.09.1992 Wersja do druku

Skąpiec

Dowiedziałam się z prasy, że niemieckojęzyczny spektakl "Wesela" Wyspiańskiego w reżyserii Andrzeja Wajdy pokazany w sierpniu br. na festiwalu. w Salzburgu, był niewypałem. Okazało się, że bez znajomości polskiego tła historycznego, bez wiedzy o tym kim był Stańczyk, Zawisza Czarny, czy Wernyhora, odczytanie treści tego dramatu jest niemożliwe. Recenzenci pisali: "Patrzy się na to przedstawienie, jakby się. siedziało za grubą szybą za którą przewijają się piękne, obce obrazy, ludzie i wydarzenia. (...) Widz siedzi zdziwiony, ogląda - ale w końcu się przekonuje, że go to wcale nie obchodzi. (...)"Wesele" jest odbierane przez obcokrajowców jako stosunkowo nieznośny historyczny rupieć". Nasz czwarty wieszcz pisał trudnym - nawet dla wielu polskich czytelników i widzów - poetyckim językiem dramaty historyczne i polityczne, jak np. "Wyzwolenie", które obcym odbiorcom muszą się wydać niezrozumiałym bełkotem. Nie mogłam natomiast pojąć oglądaj�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Opolska, nr 216

Autor:

Romana Konieczna

Data:

13.09.1992

Realizacje repertuarowe