EN

21.11.2003 Wersja do druku

Siostra Marta na deskach

W Teatrze Polskim po raz pierwszy pod dyrekcją Pawła Szkotaka kurtyna poszła w górę. Dyrektor po premierze musiał też wygłosić pierwszy toast.

Wszystko poszło gładko. Po dyrektorze o głos poprosił reżyser przedstawienia - Piotr Kruszczyński (do niedawna poznaniak). Przyznał się, że wrócił do tego teatru siedem lat po pierwszym przedstawieniu, które w nim zrealizował jako dyplom. Z zazdrością spojrzał jednak na zastawiony stół i westchnął: - U nas w Wałbrzychu nie ma takich stołów na bankiecie (reżyser jest obecnie dyrektorem artystycznym Teatru imienia Szaniawskiego w Wałbrzychu). Wielkie emocje podczas niedzielnego wieczoru przeżywała Katarzyna Bujakiewicz. Po raz pierwszy stanęła na deskach teatru w swoim rodzinnym mieście. Zagrała żonę Płatonowa. Rola nie jest duża, ale ważna. Na bankiecie nie chciała rozmawiać o swoim samopoczuciu. - Kiedy zagram dziesięć przedstawień, będę wiedziała, czy jestem u siebie. Mirek Kaczmarek (scenograf) w scenie balu maskowego ubrał Katarzynę Bujakiewicz w futrzaną czapkę, która przypomina pielęgniarski czepek - dowcipna aluzja do siostry Mar

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Siostra Marta na deskach

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski nr 271

Autor:

sdr

Data:

21.11.2003

Realizacje repertuarowe