EN

4.02.1994 Wersja do druku

Siedem pięter

Dino Buzzati, jeden z najbardziej znanych pi­sarzy włoskich, jest często porównywany z Ka­fką. Dzieje się tak zapewne za sprawą dużej daw­ki katastrofizmu zmieszanego z absurdem. Ła­two tego autora właśnie po tym poznać. I nie inaczej jest i w "Siedmiu piętrach". - Które to jest piętro? - zapyta Pacjent. - Siódme, oczywiście - odpowie Pielęgniarka. - A dlaczego oczywiście? - Budynek ma siedem pięter, a pacjenci umie­szczeni są jakby od góry na dół. Na siódmym pię­trze najlżej chorzy, na szóstym - lekko chorzy, na piątym - trochę trudniejsze przypadki, itd. Na drugim - bardzo ciężko chorzy, a na pierwszym pacjenci, co do których utracono wszelką nadzie­ję. A więc już na siódmym piętrze poznajemy ta­jemnicę tej niezwykłej kliniki. Nietrudno się też zorientować, że przed pacjentem rysuje się je­dynie droga w dół. Kiedy trafia na kolejne pię­tra, należy do najzdrowszych pacjentów, ale z cza­sem, gdy dochodzi do kolejnej "zmi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Siedem pięter

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita Nr 29

Autor:

?

Data:

04.02.1994

Realizacje repertuarowe