EN

18.01.1964 Wersja do druku

Shaw a la Brecht

Więc znowu bardzo dobry spektakl u Axera. Lekki, za­bawny, wesoły, a przy tym wca­le niegłupi. Zasługa reżysera i teatru tym większa, że osnuty na kanwie nie najlepszej sztu­ki autora "Świętej Joanny". "Androkles i lew", napisany w roku 1912 (a więc w roku powstania "Pygmaliona") po­myślany był początkowo, jako bajka dla dzieci. Opar­ty jest na starej legendzie o niewolniku, który wyjął cierń z łapy lwa. Kiedy zna­lazł się później z dzikim zwie­rzęciem twarzą w pysk na arenie Colosseum, król zwierząt oszczędził go. Pod piórem Sha-wa umoralniająca opowieść z pięknym morałem ("kochajmy zwierzęta!") zamieniła się w pełną ironii sztukę dla doros­łych, wykpiwającą wszystko i wszystkich. Drwi z chrześcijan, pogan i ateistów, z Cezara i je­go poddanych, z gladiatorów, oficerów, setnika i żołnierzy. Jest to sztuka pełna świetnych dowcipów, za którymi nie kryje się jednak treść tak bogata, myśl tak śmiała i odkrywcza, jak w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Shaw a la Brecht

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 18

Autor:

Roman Szydłowski

Data:

18.01.1964

Realizacje repertuarowe