EN

21.08.2013 Wersja do druku

Sentymentalna podróż Danuty Szaflarskiej w rodzinne strony

- Strasznie długo żyję, więc nie mam już przyjaciół z dzieciństwa - ubolewała podczas spotkania w nowosądeckim "Sokole" wybitna aktorka Danuta Szaflarska. Na pokaz filmu "Inny świat" Doroty Kędzierzawskiej, opowiadający o barwnym życiu artystki, przybyły tłumy sądeczan - pisze Paweł Szeliga w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Po projekcji znalazły się w tej grupie osoby przyznające, że pamiętają Szaflarską z jej studenckich czasów. Przyjeżdżała wtedy do Nowego Sącza, w którym mieszkała od 10. roku życia. Zwracała na siebie uwagę, idąc przez ulice w pięknym kapeluszu. Sama aktorka nie wspomina jednak dobrze przeprowadzki do miasta z rodzinnych Kosarzysk. Danuta Szalfarska wraca w rodzinne strony - Kazali mi tutaj nosić buty - wspomina Danuta Szaflarska. - A dotąd od wiosny do jesieni biegałam po łąkach boso. Tam czułam się wolna i szczęśliwa. To umiłowanie wolności i pozytywne nastawienie do życia pomogło aktorce przebojem przejść przez życie. Zachęcona przez sądeckich kolegów Józefa Kłosowskiego i Tadeusza Sokołowskiego do podjęcia studiów aktorskich dostała się do szkoły w Warszawie, pomimo zastrzeżeń jej dyrektora, wybitnego aktora Aleksandra Zelwerowicza. Upierał się, że dziewczyna spod Sącza ma za małe oczy. Przepuścił ją na drugi rok z t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sentymentalna podróż aktorki Danuty Szaflarskiej w rodzinne strony

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska online

Autor:

Paweł Szeliga

Data:

21.08.2013