EN

9.11.1998 Wersja do druku

Sen o powrocie

Spektakl kipiący pomysłami reżysera, bez symbolicznych banałów. Inscenizacyjna gracja pod każdym względem. Warto pójść do Horzycy na "Paternoster" Helmuta Kajzara.

Przedstawienie jest wyzwaniem dla widza, jeśli ten ma czas myśleć, kim jest człowiek naszych czasów. Człowiek, który by żyć albo raczej funkcjonować, musi podciąć swoje korzenie. Inaczej zasklepi się, nie osiągnie nic znaczącego w tym świecie. Pozostanie w swej rodzinnej drewutni w ocalających, prostych więziach, patriarchalnych autorytetach odciskanych paskiem na tyłku, etc. Lepiej jednak zdać się na pokuszenie i wsiąść w samolot. Płaci się za to snem o powrocie. I tak też zastajemy tu Józia (Jarosław Felczykowski), głównego bohatera dramatu Kajzara, który zaczyna śnić, wspominać, przemierzając pas startowy lotniska. Zdaje się jakby perspektywę jego życia wytyczało oświetlenie tego pasa, malutkie, nie wiadomo gdzie kończące się punkciki, którym nocą trzeba ufać. I jakoś zaczynamy lubić tę rozdartą postać graną przez Felczykowskiego, spokojnie, bez miałkiej afektacji, persony zagubionej. Wierzymy mu, gdy swoim głębokim, spok

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza: Bydgoszcz" nr 263

Autor:

Janusz Milanowski

Data:

09.11.1998

Realizacje repertuarowe