EN

11.01.1990 Wersja do druku

Seksualne perwersje w Chicago

Niewiele wiemy o współczes­nym dramacie amerykańskim. Skąpych i siłą rzeczy wyryw­kowych informacji dostarcza tylko "Dialog". Przed kilku laty zamieścił on sztukę Davida Mameta "Bizon", później kilkakrotnie pisał o tym akto­rze w kronikarskiej rubryce. Z niej to właśnie mogliśmy do­wiedzieć się, że ów "Bizon", grany swego czasu na Brodwayu, powrócił tam po dłuższej przerwie zwracając uwagę krea­cją słynnego Al Pacino. Różnie przebiegają kariery dramatopisarzy. Rodzimy, 40-letni twórca na dobrą sprawę dopiero wyraźnie umiejscawia się w artystycznym życiu. Gdzie indziej wygląda to nieco ina­czej, czego właśnie David Mamet jest wymownym przykła­dem. Pisać zaczął przed ukoń­czeniem 20 lat, skończywszy 24 - był już wykładowcą teatru i dramatu, rok później zwrócił na siebie uwagę krytyki, w 1983 roku zdobył prestiżową nagrodę Pulittzera, później je­szcze w sposób wyraźny za­akcentował swą obecność tak�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Seksualne perwersje w Chicago

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 9

Autor:

?

Data:

11.01.1990

Realizacje repertuarowe