EN

23.05.2001 Wersja do druku

Seks, serwetki i sztuczne norki

Przedstawienie warto oglądać przede wszystkim dla mężczyzn (myślę wyłącznie o grze aktorskiej), a zwłaszcza dla Grzegorza {#os#5574}Gzyla{/#} w ro­li Gilberta Bodleya. Do ekskluzywnego salonu futrzar­skiego Bodley, Bodley & Crouch, w którym rytm życia wyznaczają ru­chy szczotki na drogim futrze, wkra­da się pewnego dnia totalny chaos. Za sprawą jednego ze współwłaścicieli tejże londyńskiej firmy - miłośnika kobiecych wdzięków należących do cudzych żon - uruchamia się lawina wydarzeń z pogranicza konfekcji i sek­su. Przez okno lecą (i lądują na oko­licznych zegarach i przejeżdżających autobusach) kolejne komplety bieliz­ny i sukienki, a w schowkach na futra marzną nagie niewiasty. Małżonki, małżonkowie, kochanki i kochanko­wie biegają jak w ukropie, usiłując ukryć swoje zdrady. Wpadka wisi na włosku, a drzwi za dziewczyną odzia­ną w serwetki bankietowe zamykają się dokładnie w momencie, kiedy z wakacji wraca stęskniona żona.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Seks, serwetki i sztuczne norki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Morska Nr 119

Autor:

Barbara Świąder

Data:

23.05.2001

Realizacje repertuarowe