Krzysztof Górski: Jaki jest Pański stosunek do bohaterów "Niebezpiecznych związków"? Joanna {#os#970}Bogacka{/#} przyznała, że długo nie mogła opanować obrzydzenia do granej przez siebie markizy de Merteuil. Waldemar {#os#1208}Zawodziński{/#}: Można nie lubić granej przez siebie postaci, ale jednocześnie może ona fascynować i stanowić znakomity materiał na niezwykłą rolę. Nie trzeba przecież identyfikować się z graną przez siebie postacią. O wiele bardziej ciekawe może być to, czego nie możemy odnaleźć w sobie. Tak samo jest z reżyserem. Świat, nad którym pracuje, nie musi być jego światem. Barbara Świąder: Mówił Pan, że w sztuce trzeba szukać tego, co nowe i współczesne. Kim są wicehrabia de Valmont i markiza de Merteuil AD 2000? WZ: Wzbraniam się przed wszelkim zewnętrznym uwspółcześnianiem. Obecnie obserwujemy coraz bardziej dotkliwy kryzys w naszych kontaktach z ludźmi, brak zawierzenia, szczerości, próby n
Tytuł oryginalny
Seks, amory, gry, pozory
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Morska Nr 269